sobota, 22 czerwca 2013
Prolog
25 czerwiec 2012 r.
Euro szał powoli chylił się ku końcowi a polscy zawodnicy rozjechali się na wakacje, które pozwoliły im zapomnieć o spektakularnej porażce u siebie.
Na czas piłkarskiej zawieruchy, Zośka Kochmańska przyjęła pod swój dach przyjaciółkę z dzieciństwa Kenię Klopp. Młode studentki architektury poznały się jako kilkuletnie dziewczynki podczas wakacji na wyspie Wolin. Benita Kochmańska była w połowie Niemką przez co obie córki zarówno starsza Dominika jak i młodsza Zosia znały język niemiecki. Kenia wychowywała się bez rodziców, którzy zginęli w lawinie śnieżnej, podczas romantycznego weekendu w Alpach. Roczna dziewczyna była wtedy pod opieką dziadków, jednakże jej wychowaniem zajął się stryj Jurgen Klopp, ówcześnie obrońca w Mainz, aktualnie trener Borussi Dortmund.
Dziewczynka nigdy nie odczuła braku rodziców, gdyż Ulla i Jurgen traktowali ją jak , swoje własne dziecko a i Kochmańscy darzyli nieśmiałą Niemkę wyjątkowym uczuciem.
Witold Kochmański z zawodu inżynier, przebywał z małżonką na kontrakcie w Dubaju, zostawiając młodszej latorośli puste mieszkanie na warszawskim Żoliborzu.
Dziewczęta nie interesowały się za bardzo piłką nożną, toteż podczas Euro radośnie olewały cała zawieruchę z nim związaną. Nie wszystko jednak było takie złe, do stolicy Polski ściągnęły rzesze obcokrajowców, więc czas spędzały w przeróżnych dyskotekach.
Podczas jednaj z nich Kenia spotkała chłopaka swoich marzeń, wysokiego bruneta z błękitnymi oczami, który perfekcyjnie mówił po niemiecku. Nieśmiała studentka z Dortmundu od razu rzuciła się w wir wydarzeń, które doprowadziły ją do ognistego romansu z Polakiem.
Przedstawił się jej jako Andrzej i odtąd większość czasu spędzała z nim i jego kolegą Sławkiem. Zośka poznała tajemniczego Andrzeja dopiero kilka dni po Kenii, gdyż musiała pilnie wyjechać do Krakowa a panna Klopp nie chciała jej towarzyszyć.
Dwa dni później w mieszkaniu jej rodziców odbywała się impreza, na której bawił się również obiekt westchnień jej przyjaciółki.
- Witam jestem Andrzej a ty musisz być Zosia, prawda?- uśmiechnął się do niej prezentując przy tym rząd bielutkich i równych zębów.
- Zośka miło mi.- wymieniła z nim uścisk ręki, patrząc prosto w jego oczy.
Spokojnie mógłby reklamować pastę do zębów.- pomyślała potem.
Andrzej był bardzo miły, ale coś w jego zachowaniu nie pozwoliło Zośce być do końca spokojną. Kenia miała tendencje do zadurzania się bez pamięci, ale dość szybko jej przechodziło.
- Jest fantastyczny prawda?- Kenia przytuliła się do Zosi, gdy zostały same w kuchni.
Co miała jej odpowiedzieć? Nie podoba mi się ten typek?
Wolała milczeć i obserwować sytuację w razie czego będzie interweniowała.
Przez cały wieczór popijała napój jabłkowo-piwny Somersby, obserwując uważnie otoczenie. Jakieś dwie godziny później, impreza przeniosła się do dyskoteki w centrum. Zośka nie bardzo miała ochotę na szaleństwa, przebyła dzisiaj ciężką podróż polskimi kolejami państwowymi, ale obiecała Jurgenowi i Ulli że zaopiekuje się młodszą o rok Kenią. Państwo Klopp byli na jej punkcie przewrażliwieni w końcu była ich oczkiem w głowie. Jej rodzice też mieli miliony uwag i zastrzeżeń gdy wybierała się do Dortmundu.
Wnętrze dyskoteki było ciasne i duszne w powietrzu zaś unosił się zapach spoconych ciał, wcześniej hojnie poperfumowanych. Roznegliżowane dziewczyny wiły się na parkiecie w objęciach na wpół pijanych facetów. DJ tak głośno podręcił muzę, że nie można było usłyszeć osoby stojące obok a co dopiero własnych myśli. Andrzej ze Sławkiem poprowadzili Kenię i Zosię do loży na samym końcu dwupoziomowego lokalu. Kelnerka w skąpym bikini(wnętrze dyskoteki było stylizowane na egzotyczną plażę) zebrała zamówienia,posyłając Andrzejowi zalotne spojrzenie trzepocząc sztucznymi rzęsami.
Ogólnie rzecz biorąc ludzie patrzyli się w stronę ich stolika z zaciekawieniem. Po kilku minutach Andrzej zniknął gdzieś z Kenią a jego kumpel Sławek chciał wykorzystać nadarzającą się sytuację.
- Studiujesz coś?- zapytał przysuwając się do niej.
Zośkę pociągnęło na wymioty, bo chłopak wcześniej wylał na siebie pół flaszki perfum, które w parnym pomieszczeniu zaczęły fermentować.
- Architektura wnętrz.- odpowiedziała odsuwając się od niego.
- A wiesz kim ja jestem?- wyszczerzył się ukazując lekko żółtawe uzębienie.
- Kim?
- Piłkarzem i Rober...- nie dokończył bo zorientował się, że powiedział za dużo.
- Robert?! Kim jest do cholery Robert?!- Zośka złapała piłkarza za poły koszuli wpatrują się w niego z wściekłością.
- Nie znasz go?!- kwiknął Peszko, gdyż on był tym sławnym futbolistą.
- A powinnam?!
- To jest przecież Lewy! Lewandowski! Nie kojarzysz? Na jakim ty świecie żyjesz? On jest najsłynniejszym polskim piłkarzem, gra w Borussi Dortmund! Nie znasz tria z Dortmundu? Auaaaaaaaaaa!- stęknął gdy studentka zdzieliła go torebką w ucho.
Jak strzała wypruła z loży omiatając wzrokiem parkiet, na którym nie mogła znaleźć oszusta Lewego i jej przyjaciółki. Po dziesięciu minutach dojrzała w końcu zmierzającą ku niej Kenię. Dziewczyna płakała żałośnie a jej włosy, makijaż i ubranie były w kompletnym nieładzie.
- Co się stało?- przytuliła ją do siebie. - Gdzie jest Andrzej?
- On...on nie nazywa się Andrzej. - Kenia rozpłakała się jeszcze bardziej. - To jest piłkarz Lewandowski i ja właśnie z nim w toalecie a potem...
Zośka wpadła w furię, zostawiła przyjaciółkę na krześle przy filarze a sama pomknęła w stronę damskiego wc mając w oczach mord. Zastała tam fałszywego Andrzeja, który przeglądał się w lustrze z uśmiechem zadowolonego krokodyla.
- Ty też chcesz, żebym cię przeleciał?- uśmiechnął się do lustra w którym odbiła mu się twarz dziewczyny.
Nie namyślając się długo zamachnęła się torbą i przyładowała nią w sam środek gęby Lewandowskiego.
- Ty tępy ch**u! Złamasie pieprzony! Jak mogłeś?! Jak mogłeś ją wykorzystać!
- Sama chciała, jest zwykłą puszczalską pindą!- złapał Zośkę w pół chcąc wycisnąć na jej ustach pocałunek, ale w nie z nią takie numery. Z całej siły wbiła mu obcas w stopę obutą jedynie w markowe trampki.
Lewandowski zawył chwytając się za miejsce w które przed chwilą przyładowała.
- Jeśli jeszcze raz się do niej zbliżysz!- syknęła jak dzika kotka.- To połamię ci resztę paluchów w tej śmierdzącej girze i załatwie idealne przemeblowanie tej ślicznej buźki. I zapamiętaj to sobie, jeszcze cię zniszczymy! Nie wiesz z kim zadarłeś!- trzasnęła drzwiami zostawiając Lewandowskiego z bolącym problemem. Zabrała zapłakaną Kenię, wsiadając z nią do taksówki.
Tej nocy obiecała sobie jedno. Zniszczy Roberta Lewandowskiego i wszystkich, których kocha.
______________________________________________________________________________
No to wystartowałam z prologiem. Powiecie pewnie, że znowu Lewy- nasza najsławniejsza futbolista będzie robił za czarny charakter? Nie lubię go w wydaniu miłym, ale nie będzie miał aż tak rozbudowanej roli jak w poprzednim opowiadaniu. Potrzebny mi był ktoś, kogo z chęcią opiszę jako typowego ch**a i akurat padło na niego. Życzę Wam miłego czytania i mam nadzieję, że tutaj też będziecie zaglądały.
Zachęcam również zainteresowane osoby do wpisania się w zakładkę Informator-jeśli oczywiście chcecie być informowane o nowościach.
Pozdrawiam Fiolka :*
PS. Chciałabym podziękować Dvingende za wykonanie dla mnie szablonu! :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Och jejciu, ale ten Lewy to świnia jest! Dobrze, że mu Zośka przyładowała w kopyto, szkoda tylko, że nie połamała!!! I trzymać się z Peszkinem? Przecież to jest podlec i głąb!!!! Ale aż się nie mogę doczekać co będzie dalej i tak się cieszę, że mam co czytać, chociaż skończyłaś opko o Kubulku *_*
OdpowiedzUsuńOpowiadanko o Piszczku w roli głównej, to lubię;) Mam nadzieję, że będzie super jak z resztą cała reszta twoich opowiadanek
OdpowiedzUsuń:) Pozdrawiam i życzę weny:)
Lubię takie wydanie Lewandowskiego w Twoim wydaniu. I jeszcze z tym "Andrzejem" z życia wzięte ;)
OdpowiedzUsuńRobert zachował się typowo jak chu*, a Sławkowi rozwiązuje się język po spożyciu większych ilości alkoholu. Czekam, czy Zosia zemści się na piłkarzy BvB ;)
Boskie, myślę, że wyjdzie super to opowiadanie i Lewy w takiej odsłonie. Bardzo fajnie się zapowiada. Oby było pełne akcji niczym pigmailion, morze miłości i reszta! pisz pisz *-* nie mogę się doczekać :3
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jaka to będzie zemsta Zoski na Lewym. Podoba mi się on w wydaniu czarnego charakterku. Czekam z niecierpliwosia na nastpny ; ))
OdpowiedzUsuńNie no, Lewy zachował idiotycznie w stosunku do Zośki ;/ ale bardzo fajnie się zaczyna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na 1 ;*
Oj, nie mogę, Ty to jednak masz coś z tym Lewym ;P
OdpowiedzUsuńno ale dobrze, wiadomo - taka jest koncepcja.
Zośka jest całkowitym przeciwieństwem Kenii. I może właśnie dlatego tak dobrze się dogadują. I skoro Zosia przysięgła, że zniszczy Lewandowskiego to tak właśnie będzie.
Lewy tępym chujem ? No dobra, w twoim wykonaniu zniosę wszystko. :))
OdpowiedzUsuńłohoho, w opowiadaniu o Błaszczykowskim, które niedawno zakończyłaś Lewy też był czarnym charakterem, tu również. Ale to dobrze, pasuje to do niego :D
OdpowiedzUsuńProlog świetny. Wredna szuja z tego Lewego. Dobrze, że Peszko się wygadał, choć szkoda, że nie wcześniej.
Czekam na 1 !
Pozdrawiam :)
Świetnie się zaczyna :) Na pewno będzie ciekawie, więc już nie mogę się doczekać pierwszych rozdziałów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
heh, zaczyna się ciekawie, informuj koniecznie o nowych. Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńZaczyna się bardzo ciekawie :D Już nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału :d
OdpowiedzUsuńszkoda ze w kolejnym opowiadaniu Lewy gra czarny charakter, Mi nie pasuje doniego to w ogole. ale jakoś przeboleje to
OdpowiedzUsuńLewy ma tutaj za małą rolę, żeby mógł robić za standardowy czarny charakter. Jest mi bardzo miło kiedy czytam opinie,ale mi Lewy nie kojarzy się dobrze :-)
Usuńwiesz dlaczego mi nie pasuje bo widac ze to prosty,sympatyczny,skromny gość a tacy to nie czarne charaktery;d
UsuńObserwuję trójcę z Dortmundu od jakiegoś czasu i nie zauważyłam tej skromności. Fałszywa na pokaz do mnie nie przemawia. Abstrahując od rzeczywistości,to co drugie opko w sieci jest o Lewym jako bohaterze, więc dla równowagi w przyrodzie u mnie robi za buca. Ale jak pisałam wcześniej pojawi się tylko w kilku rozdziałach :-)
OdpowiedzUsuńa napiszesz kiedys opowiadanie o Lewym ?;d
Usuńwiesz niby jest duzo takich ale moze z 4 jest takich porzadnie napisanych ;d
a Ty świetnie piszesz wiec pewnie bedza osoby chetne do czytania ;*
Raczej nie napiszę z prostej przyczyny. Nie przepadam za nim jako sportowcem, oraz za wartościami które reprezentuje sobą, poza tym on już i tak wyskakuje wszystkim z lodówki.
Usuńa mi ostatnio z pralki wyskoczył :P he he, a powaznie, zgadzam się z Tobą, jakoś tez faza fascynacji Robercikiem minęła i zarówno od niego jak i od jego żony bije jakas fałszywa skromność( tak mi podopowiada mo siódmy zmysł, a że rzadko sie myli, wiec mu wierzę :P ). Nie miałam możliwości poznać osobiście, ale tak go odbieram, jest skromny na pokaz i uwielbiam opowiadania w których robi za czarny charakter . Pozdrawiam
UsuńPodoba mi się Lewy jako czarny charakter, przynajmniej się coś dzieje :D
OdpowiedzUsuńa opowiadanie o Piszczku to coś co uwielbiam a w twoim wykonaniu będzie to zapewne świetne <3
czekam na następny <3
Awww, początek jest naprawdę fantastyczny! :)
OdpowiedzUsuńA za szablon nie masz co dziękować :) x
Zniszczyć Lewego... hahaha... widzimy jakimi uczuciami jego dażysz i nie tylko ty ;D
OdpowiedzUsuńProlog genialny xD
Czekam na 1 i buziaki ;*
Hahahaha nie wytrzymam. Nie lubie Lewego xD
OdpowiedzUsuńDobrze mu tak, a było przyładować w coś jeszcze xD
Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że tutaj weszłam, w końcu znalazłam coś na miarę mojej zrytej psychiki (pokłony dla autorki).
55 year-old Business Systems Development Analyst Inez Whitten, hailing from Listowel enjoys watching movies like "Spiders, Part 2: The Diamond Ship, The (Die Spinnen, 2. Teil - Das Brillantenschiff)" and Flower arranging. Took a trip to Laurisilva of Madeira and drives a Sportage. Dowiedz sie tutaj
OdpowiedzUsuń